Chleb na żytnim zakwasie

Większość z nas je chleb codziennie. Mimo wybierania tych pełnoziarnistych bochneków nie jesteśmy w stanie określić co tak naprawdę jest w środku – jakie spulchniacze, barwniki i inne składniki których nikt świadomie nie chciałby jeść. Stąd mój pomysł, żeby zacząć piec chleby samodzielnie.

Zaczęłam od chlebów na drożdżach – są szybkie w wykonaniu i smaczne, możne je zrobić rano przed śniadaniem. Ale mają też swoje wady – szybko tracą świeżość i brakuje im charakterystycznego chlebowego smaku.

 

Chleb na żytnim zakwasie

 

Bałam się zakwasu, nie wiedziałam jak go przyrządzić i obchodzić się z nim. Po lekturze i pierwszych próbach udało się! Zakwas wyszedł bardzo dobry, a pierwsze chleby rosły na nim lepiej niż na drożdżach.

Przepis na zakwas znajdziecie na stronie: http://przepisnachleb.pl/

Dowiedziałam się tam wielu przydatnych informacji na temat pieczenia chleba, instrukcje obchodzenia się z zakwasem.

Kiedy zakwas będzie gotowy, możecie przystąpić do wypieku chleba. Przepis jest bardzo prosty, musi się udać. Przepis na formę o wymiarach 26 x 12 cm

Chleb na żytnim zakwasie

Składniki:

4 łyżki zakwasu żytniego

225 g mąki pszennej (typ 550)

225 g mąki żytniej (typ 2000)

400 ml ciepłej wody

50 g pestek słonecznika

płatki owsiane (do posypania)

czubata łyżeczka soli
 
Wartość energetyczna (kromka 35 g, 1 z 16 kromek)

112 kcal

3,27 g białka

20,89 g węglowodanów

1,25 g tłuszczu ( z ziaren słonecznika)

Chleb na żytnim zakwasie

Przygotowanie:

Zakwas, mąki, wodę, sól i większość pestek słonecznika mieszamy łyżką. Ciasto będzie dość gęste. Można ewentualnie dodać więcej wody, gdyby nie dało się go wymieszać lub mąki gdyby było za rzadkie.

Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posypujemy płatkami owsianymi i pestkami słonecznika i dobrze dociskamy.  Piec nagrzewamy do 50 stopni C i wstawiamy chleb. Piec wyłączamy i zostawiamy chleb do wyrośnięcia – zajmie to ok. 4-5 godzin. Jeśli mamy czas, żeby pilnować chleba podczas wyrastania, możemy co jakiś czas nagrzewać i wyłączać piekarnik, co odrobinę przyspieszy proces.

Chleb powinien wyrosnąć aż do brzegów formy. Wyrośnięty bochenek wyciągamy, piekarnik nagrzewamy do 240 stopni C i w takiej temperaturze pieczemy chleb przez 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 200 stopni C i pieczemy jeszcze godzinę.

Polecam utrzymywać wilgoć w piekarniku – można na dno piekarnika włożyć naczynie z lodem. Dzięki temu skórka jest bardziej chrupiąca.

Po upieczeniu chleb dobrze studzimy. Nie polecam kroić ciepłego – może zgnieść i zdeformować bochenek. Trzeba wytrzymać!

Chleb jest bardzo długo świeży, lekko kwaśny. Odkąd go upiekłam kupuję chleb w sklepie tylko w wyjątkowych sytuacjach. Chleb u mnie często wyrasta w nienagrzanym piekarniku kiedy jestem w pracy (ciasto przygotowuję przed wyjściem). Piekę go wieczorem i kolejnego dnia można już jeść – taki system oszczędza sporo czasu. Jest bardzo sycący – nie jest spulchniony, napowietrzony.
Z chlebem można eksperymentować dodając różne ziarna, zawsze wychodzi tak samo dobry!

Chleb na żytnim zakwasie

No Comments

SMAKOWAŁO? ZRÓB ZDJĘCIE I WSTAW JE W KOMENTARZU ;)

Odwiedź mnie na INSTAGRAMIE